
Słoneczna witamina D to życiodajna siła, bez której człowiek nie może normalnie funkcjonować. Słońce nie tylko nas ogrzewa, ale także za sprawą niewidzialnych promieni ultrafioletowych dostarcza naszemu organizmowi niezbędnej do jego poprawnego funkcjonowania witaminy D3. Ten naturalny mechanizm zagwarantowany przez naszą ewolucję dopasował nas do życia na naszej planecie. Odpowiednio wysoki i stały poziom witaminy D3 we krwi chroni nasz organizm przed wieloma chorobami, ponieważ jest on jedną z podstaw poprawnego działania naszego układu odpornościowego. Witamina D3 nie tylko zapobiega, ale także pomaga w leczeniu wielu chorób. Jest również powodem tego, że czujemy się zdrowsi, szczęśliwsi i do tego piękniejsi. A przede wszystkim… zdrowsze, szczęśliwsze i piękniejsze, bo badania wykazują, że witamina D ma ogromny wpływ właśnie na zdrowie i wygląd kobiety.
Chusta i ciemna skóra to podwójne ryzyko
Deficyty witaminy D, szczególnie u kobiet, powodują osłabienie kości i mięśni, są przyczyną przewlekłych bólów stawów, zwiększają ryzyko wystąpienia nowotworów (przede wszystkim u kobiet po menopauzie). Mają również wpływ na zdrowie ich dzieci, a dodatkowo, jak wykazały najnowsze badania, utrudniają naturalny poród. Jak widać, rola słońca w życiu każdej kobiety jest bardzo wyjątkowa.
Na stałe niedobory słonecznej witaminy D3 narażone są w dużym stopniu muzułmańskie kobiety. Nosząc tzw. burkę lub całkowity nikab zakrywają one tym samym całe swoje ciało, uniemożliwiając syntezę witaminy D. Jak widać, problem braku ultrafioletu nie musi być koniecznie powiązany z geograficznym brakiem słońca czy też przekonywającą kampanią antysłoneczną lub też brakiem chęci do opalania się. Brak witaminy D3 na tle obyczajowym czy też religijnym jest więc nowym problemem, z którym musimy sobie – dla dobra kobiet – jakoś poradzić.
Na alarm biją lekarze z Irlandii. Dr Miriam Casey, specjalista ds. osteoporozy w klinice St. James’s w Dublinie podkreśla, że zatrważająco wiele imigrantek noszących burkę, przede wszystkim zimą, cierpi na stałe i zarazem bardzo duże niedobory witaminy D. Uwidacznia się to przede wszystkim w niskiej gęstości ich kości i wielu chorobach układu kostnego. Deficyty witaminy D prowadzą często do osteomalacji i innych chorób z nią powiązanych. Dolegliwości w postaci np. przewlekłych i chronicznych bólów są często ich oznaką. Słaba kondycja ich kości widoczna jest również w częstych pęknięciach spojenia łonowego podczas porodu. Ponadto deficyty witaminy D u matek mogą wywoływać u noworodków skurcze, osłabienie napięcia mięśni oraz prowadzić do zaburzeń wzrostu spowodowanych złą przyswajalnością wapnia z pokarmu.
„Wzrost liczby imigrantów przyczynił się do powstania i zauważenia tego – już masowego – problemu. Co ciekawe, w naszym mało nasłonecznionym kraju dotyczy on nie tylko kobiet muzułmańskich” – mówi dr Casey w Sunday Times.
Można wiec powiedzieć, że burka pozbawia kobiety twarzy, ciała, jak również –co najgorsze – zdrowia. Czy o to chodziło mężczyźnie, który ją wymyślił?
Burka to nieprzezroczyste przykrycie głowy, noszone dodatkowo oprócz chusty przez muzułmanki przestrzegające purdah. Podobne do nikabu, burka zasłania całą głowę oprócz małego obszaru wokół oczu. Tak zwana pełna burka lub burka afgańska to strój zakrywający całe ciało, w tym również oczy, które zasłania gęsta siatka. Kobiety w niektórych społeczeństwach muzułmańskich lub ich częściach są zobowiązane do noszenia burki na skutek konserwatywnego sposobu odczytywania idei hidżabu z Koranu. W rzeczywistości wymagania co do hidżabu zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn są interpretowane bardzo różnie w zależności od kultury.
Przez zmuszanie do noszenia burki człowiek pozbawiany jest własnej tożsamości – jest po prostu jedną z wielu burek chodzących po ulicy. Po drugie, burki wykonane są często ze sztucznych materiałów, w upale są po prostu dusznym namiotem. Po trzecie, noszenie burki jest niebezpieczne, ponieważ kobieta ubrana w burkę ma bardzo ograniczone pole widzenia, co w połączeniu z materiałem sięgającym do ziemi powoduje częste upadki. Po czwarte, skóra szczelnie zakryta materiałem nie chłonie promieni UV, niszcząc zdrowie nie tylko kobiety, która ją nosi, ale również jej dzieci.
Niedobór słońca w ciąży prowadzi do osłabienia kości u dzieci
Powodem deficytów witaminy D u przyszłych mam jest zazwyczaj brak słońca w ostatnim trymestrze ciąży. Bez względu na rasę, wyznanie czy przynależność tyczy się to wszystkich kobiet, które będąc w ciąży, unikają słońca czy też nie mają po prostu możliwości długich słonecznych spacerów. W północnej Europie spacer, którego wynikiem byłaby synteza witaminy D3, jest możliwy – niestety – tylko w lecie. Wpływ tego zjawiska na dzieci bada teraz grupa angielskich naukowców z Uniwersytetu w Brystolu. Jeszcze po 10 latach można zauważyć skutki braku słonecznej witaminy D u ciężarnych. Rezultatem jest słaba mineralizacja kości, ich niewystarczająca wielkość i zbyt niska gęstość. Warto więc szczególnie w ciąży zadbać o to, aby poziom witaminy D3 w krwi matki był bardzo wysoki, tym bardziej, że musi on wystarczyć do zaopatrzenia dwóch osób – matki oraz płodu czerpiącego witaminę D3 bezpośrednio przez łożysko.
Problem ten można rozwiązać dwojako. Naturalnym i bezpiecznym sposobem jest rozsądny kontakt ze słońcem. Innym jest uzupełnianie witaminy poprzez dietę lub suplementy. Uwaga! Syntetyczna witamina D3 musi być jednak podawana pod ścisłą kontrolą – jej przedawkowanie może prowadzić do tragedii. Dzieje się tak za sprawą braku naturalnego mechanizmu chroniącego organizm przed nadmiarem tejże witaminy. Nie jest on nam potrzebny, ponieważ naturalna witamina D3, powstająca i przechowywana w skórze, jest formą biologicznie nieaktywną. Wątroba pobiera i przetwarza ją w formy aktywne tylko wtedy, gdy jest na nią zapotrzebowanie.
Autor: Joanna Lisowska-Nowak
Źródło: Science Daily/Sunday Times
Opracowanie naukowe: Adrian Sayers, Jonathan H. Tobias, Estimated maternal ultraviolet B exposure levels in pregnancy influence skeletal development of the child, Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism