opalaniesolariumo naskontakt

Co reumatyzm ma wspólnego ze słońcem?

Takie pytanie postawiło sobie kilka lat temu wielu naukowców zajmujących się, na co dzień, również rolą witaminy D3 w naszym życiu. Odpowiedź na pytanie brzmi: ma dużo więcej wspólnego aniżeli moglibyśmy przypuszczać. Dotyczy to jednak nie samego słońca, lecz bardziej jego braku. Brak promieni słonecznych wywołuje spadek ogólnego poziomu witaminy D3 w naszym organizmie.


Stały, niski poziom tej witaminy uniemożliwia wątrobie produkcję bardzo ważnego hormonu 25 (OH)D odpowiedzialnego za poprawną gospodarkę wapniem i fosforem. Z tej samej witaminy D3, której największym magazynem jest nasza skóra, organizm produkuje w nerkach bardzo ważny i zarazem jeden z najbardziej aktywnych hormonów pochodzenia witaminowego 1,25 (OH)2D. Odpowiedzialny jest on za poprawną pracę naszego układu nerwowego i odpornościowego. Witamina D3 odpowiedzialna jest również za regeneracją komórek naszego organizmu. Szczególnie w przypadku kości odgrywa ona pierwszoplanową rolę. Niewielu z nas wie, że brak witaminy D3 wpływa również na brak możliwości przyswajania wapnia z pokarmu, a więc jest pewnego rodzaju sprzężeniem zwrotnym.


Wyniki badań przeprowadzonych w klinice reumatologicznej w Irlandzkim Cork wykazały bezpośrednie powiązanie schorzeń reumatycznych z poziomem witaminy D3. U 75% pacjentów cierpiących na reumatyzm wykryto jej poważne braki. Wyniki badań były jednoznaczne dla wszystkich grup wiekowych i nie zależne od płci pacjentów.


Dr M. Haroon, który przedstawi w tym roku wyniki swoich badań na najważniejszej corocznej międzynarodowej konferencji poświęconej walce z reumatyzmem European Union League Against Rheumatism 2008 w Paryżu tłumaczy zbadane zjawisko w ten oto sposób.


Poważne i chroniczne braki witaminy D3 podwyższają znacznie ryzyko zachorowania na osteoporozę i osteomalację, czyli choroby bezpośrednio związane z utratą masy kostnej lub spadkiem ich wytrzymałości. Mniejsze, ale widoczne deficyty witaminy D3 mogą prowadzić do trudno klasyfikowanych schorzeń reumatycznych.


Jedno jest więc pewne, słońce i idąca z nim w parze witamina D3 nie tylko poprawia nam nastój i umożliwia rozwój, ale chroni przed wieloma chorobami. Jest ona tak samo ważna w czasie, kiedy się rozwijamy jak i wtedy, kiedy nasz organizm zaczyna się starzeć. Jej zauważalne oraz dłuższe niedobory uwidaczniają się, jako poważne choroby, które w skrajnych przypadkach mogą prowadzić do znacznych ograniczeń naszych możliwości a nawet zagrozić naszemu życiu. W takich okolicznościach warto pomyślał o tym, czy oby na pewno warto unikać kontaktu z „zabójczym” słońcem, które zgodnie z tym, co promują liczne kampanie anty słoneczne „niszczy” nasze zdrowie i rujnuje skórę. Na koniec dodam, że pond 90% witaminy D3 tworzymy sami w naszej skórze i dzieje się to podczas ekspozycji naszej skóry na promienie ultrafioletowe. Możemy czynić to opalając się na plaży lub też w odpowiednim, profesjonalnym salonie solarium, który to wyposażony jest w odpowiednie lampy. Lampy o podobnym widmie światła jak słońce. Wbrew panującym opiniom, większość lamp, obecnych na rynku solaryjnym w Polsce, wydziela promienie z pasma UVB, czyli te prowadzące do syntezy witaminy D3. Głównym problemem jest jednak to, że są one bardzo silne i wielu z nas nie potrafi z nich rozsądnie korzystać. Opalanie, zarówno te w solarium jak i na plaży może być przyjemne i wcale nie musi doprowadzać do podrażnień skóry. Zarówno synteza witaminy D3 jak i melanogenezy czyli zjawisko doprowadzające do brązowienia naszej skóry, mogą przebiegać w sposób dla nas bezpieczny. Warunkiem tego jest nie przekraczanie dawki, rumieniotwórczej czyli takiej, która spowoduje zaczerwienienie się naszej skóry po opalaniu.  


Tematy: