
Opalanie to nie tylko brąz! Nasłonecznianie naszej skóry to przede wszystkim, zbyt często zapominany szereg biopozytywnych przemian, do których należy między innymi, synteza witaminy D3. Witamina ta odpowiedzialna jest za stopień przyswajania wapnia, a więc za fundament oraz przyszłą kondycją naszych kości.
Osteoporoza to słowo, z którym jako młodzi ludzi nie potrafimy wyobrazić sobie innego obrazu aniżeli starszych schorowanych emerytów, narzekających na wszelkie możliwe bóle. Problem osteoporozy uważamy zawsze, jako przyszły, nas niedotyczących. Zbliża się on do nas dopiero wraz z czasem, w którym szykować będziemy się już do emerytury. Tak jak dla młodych ludzi problem osteoporozy wydaje się być bardzo odległym i najwyraźniej ich prawie niedotyczącym, tak dla rodziców dzieci problem ten wydaje się nie mieć jakiegokolwiek znaczenia. Czy tak być powinno?
Wyniki, przeprowadzonych w Kanadzie badań, dowodzą, że bagatelizowanie problemów niedoboru witaminy D3 w dzieciństwie możemy przyczynić się zwiększenia ryzyka wystąpienia osteoporozy w podeszłym wieku. To właśnie w latach młodzieńczych, w których nasze organizmy budowały solidne podłoże dla naszego kośćca odegrała się najważniejsza bitwa o naszą zdrowszą starość. Czym skorupka za młodu nasiąkła tym na starość będzie trącić. I jeśli nasiąkała ona słońcem i idącą z nim w parze witaminą D3, gwarantującą naszemu organizmowi poprawne zbudowanie solidnego podłoża naszych kości, to w podeszłym wieku nie musimy się martwić o to, że przedwcześnie stracą one swą sprawność.
Przyswajanie wapnia związane bezpośrednio z poziomem witaminy D3 może funkcjonować prawidłowo tylko wtedy, kiedy w okresie wzrostu i dojrzewania nie dochodziło do jej niedoborów. Nasłonecznianie odgrywa, więc w latach młodzieńczych i dorastania olbrzymią rolę i gwarantuje nam nie tylko zdrowie, ale i spokojniejszą starość bez tak uciążliwych i ograniczających naszą sprawności chorób jak osteoporoza i jej pokrewne.
Kanadyjskie Stowarzyszenie Osteoporozy, obwieszczając wyniki badań skierowało się z apelem do młodszej części społeczeństwa, które zdaniem stowarzyszenia nie powinno bagatelizować prewencji osteoporozy. Niska świadomość społeczna dotycząca tego problemu może zdaniem prof. dr Shanthi Johnson z kanadyjskiego Uniwersytetu w Reginie doprowadzić bardzo szybko do ogólnoświatowej epidemii tej choroby. W chwili wykrycia osteoporozy jest już dużo za późno na jej prewencję, a leczenie tego typu schorzeń polega raczej na zapobieganiu dalszego ich postępowania.
Patrząc na skutki zarówno kampanii anty słonecznych jak i rozwoju gospodarczego prowadzącego do coraz większego ograniczania kontaktu społeczeństwa z naturą, bardzo trudno wyobrazić sobie cieszących się zdrowiem starszych ludzi za kilkadziesiąt lat. Zarówno dzieci, młodzież jak i dorośli coraz więcej czasu spędzają w zamkniętych pomieszczeniach częstokroć godzinami przed monitorami komputerów. Czasu wolnego mamy coraz mniej i jeśli go posiadamy to spędzamy go coraz częściej w centrach handlowych, klubach lub zaciszu domowym.
Dodatkowym utrudnieniem naturalnej syntezy witaminy D3 jest geograficzne oddalenie wielu społeczeństw od równika i związane z tym bardzo różny stopień nasłonecznianie. Zimą, późną jesienią oraz wczesną wiosną promienie słońca, w naszej szerokości geograficznej, nie zawierają promieni z pasma UVB. Nie są one, więc w stanie przyczynić się do naturalnej syntezy witaminy D3 w naszej skórze. W tym czasie cierpimy na okresowy jej niedobór określany coraz częściej przez specjalistów mianem zimy witaminowej typu D. Okres ten trwa w naszym klimacie kilka miesięcy i niesie ze sobą nie tylko problemy z przyswajaniem wapnia, lecz znaczne obniżenie się naszej ogólnej odporności. Brak słońca destabilizuje pracę naszego układu immunologicznego powiązanego ściśle z poziomem słonecznych hormonów witaminy D, produkowanych w wątrobie i nerkach w ponad 90% z witaminy D3 znajdującej się w naszej skórze.
Dobrym lekarstwem na takie braki witaminowe są zimowe urlopy w krajach bardziej nasłonecznionych. Rozwiązaniem mogłyby być również profesjonalne salony solarium. Wyposażone w odpowiedniego rodzaju lampy umożliwiające syntezę witaminy D3 bez problemu sprostałyby temu zadaniu. Jeden 15 minutowy seans w miesiącu mógłby w naturalny sposób zlikwidować niedobory witaminy D3 związane z porą roku. Niestety, tych prawdziwie profesjonalnych jest obecnie za mało. Większość obecnych na rynku salonów solarium specjalizuje się w oferowaniu szybkiego brązu. Nawet, jeśli używają one lamp o wysokim współczynniku UVB, (czyli takie umożliwiające syntezę witaminy D3) to są one, najczęściej za mocne pod względem ogólnej mocy. Nie nadają się one tym samym najlepiej do bezpiecznego świadczenia usług z dziedziny światłoterapii UV. Nowoczesne, profesjonalne urządzenia opalające bez najmniejszego problemu mogą być używane do syntezy witaminy D3. Warunkiem jest jednak to, że ich właściciel posiadał będzie odpowiednią wiedzę na temat opalania, a lampy w solarium zbliżone będą zarówno mocą jaki i spektrum do światła słonecznego.
Jeśli w okresie zimy i jesieni będziemy korzystać z solarium w celu syntezy witaminy D3, to wybierzmy salon specjalizujący się w tego rodzaju usługach. Na rynku coraz częściej można znaleźć salony obsługiwane przez wykwalifikowany personel oraz wyposażone w system kontroli skóry SkinControl, gwarantujący indywidualne dobranie dawki UV. Salony takie posiadają możliwość sporządzania profesjonalnych planów opalania, dostosowanych odpowiednio do celu wizyty.
Źródło: ScienceDaily
Wyniki badań opublikowane bedę w październikowym wydaniu amerykańskiego czasopisma Health, Education & Behavior